Dom Tramwajarza posiada bardzo ciekawą dekorację rzeźbiarską, na którą składają się między innymi pojazdy komunikacji publicznej, fot. Maciej Moszyński/CTK TRAKT
W budynku swoją siedzibę ma Zakładowa Orkiestra MPK (dziś Orkiestra Miasta Poznania), która od końca II wojny światowej kontynuuje tradycję towarzystw śpiewaczych, jakie w XIX wieku działały na Jeżycach, fot. Orkiestra MPK Poznań
Często podczas ulicznych parad Orkiestra powiększała się o nowego członka – kucyka ze Starego Zoo, fot. Orkiestra MPK Poznań

Dom Tramwajarza – kulturalne centrum Jeżyc

Zespół budynków dla pracowników Poznańskiej Kolei Elektrycznej (aktualnie MPK) wzniesiony został w okresie międzywojennym. W założeniu miał być kompleksem zapewniającym nie tylko godne warunki życia, ale także dostęp do kultury. Przez długie lata „Dom Tramwajarza”, bo tak się nazywało to miejsce, było kulturalnym centrum integrującym pracowników komunikacji miejskiej. To tu powstała Zakładowa Orkiestra MPK, dziś Orkiestra Miasta Poznania, która od końca II wojny światowej kontynuuje tradycję towarzystw śpiewaczych, jakie w XIX wieku działały na Jeżycach. Z czasem budynek udostępniono szerokiej publiczności, a w największej sali uruchomione zostało kino studyjne „Amarant”. Obecnie Dom Tramwajarza jest placówką miejską pełniącą rolę kulturalnego centrum Jeżyc, gdzie swoje siedziby mają lokalne stowarzyszenia i kluby.

Drukarnia Concordia wyróżnia się na tle budynków industrialnych Poznania swoją dekoracyjną pałacową architekturą, fot. Katarzyna Zimna

Drukarnia Concordia – przemysłowy pałac

Wzniesiony w 1910 roku budynek drukarni „Posener Tageblatt” – największej gazety niemieckojęzycznej w regionie – nie przypomina typowej architektury przemysłowej. Choć nieotynkowane elewacje wzniesiono z cegły, to elegancka neobarokowa bryła nawiązuje do architektury pałacowej. Również reprezentacyjne wnętrze z secesyjnymi dekoracjami przywodzi na myśl raczej rezydencję niż fabrykę-drukarnię. Ze względu na swą eksponowaną lokalizację Concordia wyróżnia się również na tle innych budynków industrialnych Poznania i zasługuje na miano „przemysłowego pałacu”.

Ernst Kantorowicz urodził się w domu przy dzisiejszej ulicy Mickiewicza 30. Fot. Ł. Gdak
Pochodzący z Poznania Ernst Kantorowicz jest jednym z najsłynniejszych na świecie badaczy średniowiecza. Fot. Ł. Gdak

Ernst Kantorowicz – badacz kanoniczny

Urodzony w domu przy dzisiejszej ulicy Mickiewicza 30, podchodzący z rodu żydowskich właścicieli słynnej poznańskiej fabryki wódek i likierów, Ernst Kantorowicz z początku nie zapowiadał się na wybitnego luminarza nauki. Uczęszczał do jeżyckiego Gimnazjum Augusty Wiktorii (obecnie I Liceum im. Karola Marcinkowskiego), w którym nie był zbyt pilnym uczniem. Jako ochotnik wziął udział w I wojnie światowej. Wówczas też zainteresował się historią średniowiecza. Po emigracji z, polskiego już, Poznania studiował i pracował naukowo na słynnym uniwersytecie w Heidelbergu, co zaowocowało wydaniem pionierskiej książki dotyczącej ostatniego wielkiego władcy Cesarstwa Rzymsko-Niemieckiego – cesarza Fryderyka II. Dzieło okazało się naukową sensacją z racji zarówno kompleksowości podejścia do tematu, jak i młodego wieku autora, który wówczas ledwo przekroczył trzydziestkę. Po przewrocie nazistowskim w Niemczech Kantorowicz przeniósł się do USA, gdzie po II wojnie światowej wydał „Dwa ciała króla”, dzieło, które stało się jedną z najsłynniejszych monografii historycznych XX wieku.

Kompleks fabryczny przypominał małe miasteczko z siatką ulic i elektrycznym oświetleniem. Fot. Biblioteka Uniwersytecka
Aby ułatwić transport surowców i produktów, do fabryki podciągnięto bocznicę kolejową z własnym dworcem. Fot. www.cyryl.poznan.pl

Fabryka Moritza Milcha – sukces na jeżyckim gruncie

Początki działalności Moritza Milcha, żydowskiego przedsiębiorcy rodem z Wrocławia, nie zapowiadały późniejszego wielkiego sukcesu. Odkrycia chemików, wedle których rośliny do wegetacji oprócz gnojówki potrzebują również związków fosforu, skłoniły go do rozpoczęcia produkcji nawozów sztucznych. Dzięki świetnej koniunkturze niewielki zakład, funkcjonujący od lat 60. XIX wieku u zbiegu dzisiejszych ulic Dąbrowskiego i Polnej, szybko przekształcił się w jednego z największych europejskich producentów w tej branży. Fabryka Milcha w szczytowym momencie zatrudniała ponad 300 osób, dla których stworzono dogodne, jak na owe czasy, warunki socjalne i higieny pracy. Jeżycki kompleks przypominał małe fabryczne miasteczko z siatką ulic i elektrycznym oświetleniem. Aby ułatwić transport surowców i produktów, podciągnięto do niego bocznicę kolejową z własnym dworcem. Po włączeniu Jeżyc do Poznania fabryka, której produkcja była uciążliwa dla mieszkaniowego sąsiedztwa, przeniosła się do Lubonia.

Bogini Flora opleciona wicią winorośli, która podtrzymuje balkon, to jedna z piękniejszych secesyjnych dekoracji nie tylko na Jeżycach, ale i w całym Poznaniu, fot. Ł. Gdak[Lorem ipsum dolor sit amet, eros vocibus abhorreant et pro, at malis populo propriae eum, eum ad quot vivendo necessitatibus.
Zespół kamienic Spółdzielni Urzędników Niemieckich przy ulicy Roosevelta zaprojektowany został przez znaną na Jeżycach spółkę Hermana Böhmera i Paula Preula, fot. Ł. Gdak

Flora – bogini jeżyckich sztukaterii

Jeżyckie kamienice uchodzą za najciekawsze przykłady secesji w Poznaniu. Styl ten był wyrazem sprzeciwu wobec fabrycznych, sztampowych dekoracji architektonicznych końca XIX wieku Charakteryzował się brakiem symetrii i stosowaniem motywów roślinnych tworzących skomplikowane układy. Popularnym secesyjnym motywem były też kobiety, często ukazywane jako demoniczne wampy lub wyniosłe boginie. Najsłynniejszy przykład tego typu dekoracji na Jeżycach to bogini Flora, podtrzymująca balkon kamienicy przy dzisiejszej ulicy Roosevelta nr 4.

Poznańska Fabryka Czekolady, powstała w 1911 roku na Śródce, a dziesięć lat później przeniosła się na ul. Św. Wawrzyńca na Jeżycach, fot. Wikimedia Commons/domena publiczna
Nazwa „Goplana” akcentuje polski charakter fabryki i stanowić konkurencję dla niemieckich wyrobów, fot. CYRYL/Jerzy Miecznikowski
Fabryka czekolady przy produkcji swoich produktów zatrudniała setki ludzi, fot. CYRYL/ Stanisław Wiktor

Goplana – słodkie po jeżycku

Poznańska Fabryka Czekolady Goplana funkcjonowała na Jeżycach przez ponad sto lat, zatrudniając w najlepszych dla siebie czasach ponad 2000 pracowników. Produkcja obejmowała 150 rodzajów słodyczy, wśród których były słynne czekolady, praliny, cukierki czekoladowe, karmelki i galaretki w czekoladzie. Produkty Goplany były bardzo popularne w całej Polsce. Eksportowano je także za granicę – nawet do dalekiego afrykańskiego Sudanu. Ubocznym efektem pracy fabryki był – z nostalgią wspominany przez mieszkańców Jeżyc – słodki zapach czekolady unoszący się nad dzielnicą.

Hotel Merkury był pierwszym luksusowym powojennym hotelem w mieście i miejscem, gdzie zatrzymywali się najważniejsi goście Poznania, fot. Stanisław Wiktor ze zb. CYRYL

Hotel Merkury – okno świata na Poznań

Pierwszy w powojennym Poznaniu hotel tej skali wzniesiono w latach 60. XX wieku na skraju Jeżyc, tuż przy rondzie Kaponiera. Charakterystyczny, jedenastopiętrowy, utrzymany w stylu modernistycznym budynek o rzucie w kształcie litery Y mógł pomieścić ponad 600 gości. Przez długi czas Merkury był kultowym miejscem nie tyle wśród mieszkańców Poznania, co zagranicznych gości odwiedzających miasto. Jako pierwszy z poznańskich hoteli spełniał europejskie standardy, dlatego stał się główną bazą noclegową, gdzie zatrzymywali się najważniejsi przybysze. Można stwierdzić, że przez długie lata Hotel Merkury był wizytówką miasta, a widok z jego okien dla gości hotelowych często stanowił pierwsze doznanie związane z Poznaniem.

Izba Rolnicza wzniesiona w stylu szwajcarskim wyróżnia się wśród zabudowy na ulicy Dąbrowskiego swym sielskim charakterem, fot. Ł. Gdak

Izba Rolnicza – jeżyckie „zielone laboratorium”

Malowniczy budynek wzniesiony w szwajcarskim stylu mieścił w sobie laboratorium doświadczalne Poznańskiej Izby Rolniczej – pierwszej instytucji tego typu na ziemiach polskich. W placówce opracowywano nowe rodzaje pasz dla zwierząt oraz nawozów dla roślin zwiększających plony. Odbywało się to w nowocześnie – jak na koniec XIX wieku – wyposażonych laboratoriach. Do najbardziej osobliwych miejsc laboratorium należał tzw. pokój smrodliwy (Stinkraum). Oprócz tego przy budynku znajdował ogród doświadczalny oraz dom wegetacyjny.

Dokument z 1523 roku potwierdzał wysokość świadczeń jakie sołtys na Jeżycach miał płacić na na rzecz kościoła i wójta poznańskiego, fot. Wikimedia Commons/domena publiczna/ze zbiorów Archiwum Państwowego w Poznaniu
Miejscem najstarszej osady Jeżyce była ulica Kościelna, która zachowała do dzisiaj charakterystyczny owalnicowy kształt, fot. fot. Biblioteka Raczyńskich w Poznaniu

Jan Fawko – średniowieczny sołtys Jeżyc

Wśród niewielu potwierdzonych źródłami informacji na temat średniowiecznych Jeżyc odnajdujemy nazwisko jednego z XV-wiecznych sołtysów wsi. Jan Fawko należał do najbogatszych mieszczan poznańskich. Był synem burmistrza, a sam zasiadał w radzie miasta. Dbał on o interesy swego sołectwa do tego stopnia, że w 1443 roku wyprawił się na Węgry do przebywającego tam wówczas króla Władysława Warneńczyka. Zamierzał uzyskać od władcy m.in. potwierdzenia przywilejów gospodarczych dla swej wsi.

Petycje samorządu gminy w sprawie zniesienia rejonów fortecznych miały zakończyć ograniczanie rozwoju Jeżyc, fot. Biblioteka Raczyńskich
Przebieg granic rejonów fortecznych jest dostrzegalny w zabudowie ulicy Dąbrowskiego, gdzie obok monumentalnej neobarokowej kamienicy znajduje się dużo niższy szachulcowy budynek, fot. MKZ

Jeżyce samorządne – wiejska rada gminna

W 1888 roku gmina wiejska Jeżyce otrzymała nowe prawa samorządowe. Od tego momentu o losach wsi decydować miała rada złożona z dwunastu radnych pod przewodnictwem naczelnika oraz dwóch ławników. Jeżycki samorząd dbał zarówno o rozwój wsi, jak i interesy jej mieszkańców. Najbardziej dotkliwym problemem były przepisy forteczne związane z lokalizacją Jeżyc na przedpolu twierdzy Poznań, które hamowały rozbudowę dzielnicy. Samorząd gminy zajął się tym problemem, wysyłając petycje do parlamentu w Berlinie z wnioskiem o złagodzenie przepisów. Również w kwestii włączenia Jeżyc do Poznania rada gminna twardo negocjowała warunki tego procesu. Biura jeżyckiego samorządu znajdowały się w centrum wsi, w mieszkaniu w kamienicy przy dzisiejszej ul. Dąbrowskiego 63.