Będąca jeszcze poza granicami Poznania, ale szybko rozwijająca się Wilda stała się łakomym kąskiem dla różnej maści inwestorów. U progu ery przemysłowej rosło bowiem zapotrzebowanie na produkcję coraz większej ilości żywności. Pod koniec XIX wieku przy dzisiejszej ulicy Fabrycznej z inicjatywy Abrahama Rotholtza i Isidora Lewina wzniesiono potężny młyn. Wskutek przekształceń własnościowych trafił on do spółki „Hermannmühlen” – stąd powszechnie zaczęto nazywać go „Hermanką”. Zawiadujący również młynem w podswarzędzkim Zielińcu właściciele stali się poważnymi graczami na rynku. Sam zakład działał przez długie lata, jeszcze po II wojnie zaopatrując mieszkańców Poznania w mąkę. Dziś młyn jest nieczynny i częściowo zniszczony w wyniku pożaru. Z kompleksu zachował się budynek główny. Reprezentuje on cechy nieco już staromodnego pod koniec XIX wieku stylu arkadowego. Pozostaje jednak świadectwem klasy architektonicznej, jaką cechowała się ówczesna zabudowa przemysłowa Wildy.