Mało kto dziś pamięta urodzonego na ulicy Romka Strzałkowskiego 4 (dawniej Mylnej) malarza i motorniczego, Zygmunta Warczygłowę. Ze względu na styl malarski i brak dyplomu szkoły plastycznej przylgnął do niego przydomek „poznańskiego Nikifora” oraz łatka artysty naiwnego. Lecz jak sam mówił: „Nie chciałbym też być zaliczany do tak zwanych malarzy niedzielnych, bo na przykład w niedzielę nie maluję nigdy. A więc kim jestem? Jestem malarzem niezależnym, samorządnym i samorodnym”. Oryginalny, charakterystyczny styl wypracowany przez jeżyckiego artystę potwierdza, że z pewnością można go uznać za jednego z najciekawszych malarzy powojennego Poznania.