W kilku miejscach w Poznaniu znajdziemy tajemnicze, nieużywane tory tramwajowe. Najdłuższy taki odcinek jest na Łazarzu, w biegu ulicy o trudnej dla niektórych nazwie: Emilii Sczanieckiej. Tutejsza linia tramwajowa powstała pod koniec lat 20. XX wieku dla zapewnienia komunikacji przy okazji organizacji PeWuKi. Torowisko sięgało aż do ulicy Jarochowskiego i do tamtejszych terenów wystawienniczych , gdzie umieszczono pętlę. Można było tu dojechać „dziesiątką” z Wildy, i „dwunastką” albo „piątką” ze Starego Rynku. Z czasem trasę zmodyfikowano. Zlikwidowano końcówkę, ale po II wojnie światowej torowisko pociągnięto w ulicy Bogusławskiego. W ten sposób powstał wyjątkowy dla Poznania układ torów, umożliwiający zawrócenie tramwaju metodą „trójkątkowania”. Ostatnie tramwaje ulicą Sczanieckiej przejechały w latach 70. XX wieku. Obecnie torowisko odcięte jest od sieci tramwajowej Poznania, ale jest otoczone opieką miłośników transportu szynowego i prawdopodobnie pozostanie w tym miejscu jako historyczna pamiątka.